Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Nie tak miało być.

I właśnie wtedy serce pękło mi na pół. To było ostatnią rzeczą jaką się spodziewałam. Wiedziałam, że nic z tego nie będzie, ale nigdy nie pomyślałam, że takie coś może mnie tak zniszczyć. Przez ten cały czas żyłam z nadzieją na lepsze jutro. Wiedziałam, że nie stanie się nic co by miało to spełnić, ale też nic co miałby to popsuć. Myliłam się? Sądziłam, że to nie zaboli, że moja nadzieja we wszystko mnie nie zabije, nie zgubi. Cholera. To nie miało boleć! To miała być tylko maleńka nadzieja we mnie o której nikt się nie dowie i nikt jej nie złamie. To miało zostać tylko dla jakiejś naiwnej części mnie. Byłam święcie przekonana, że jestem na tyle silna, że nic mnie nie złamie. Jednak widok jego z tą s u k ą… Nie, nie, nie. To wszystko się nie układa. Nic, kurwa, nic. Miało nie być happy endu , ale też nie miało być sad endu. Nie wiedziałam, że głupia nadzieja może tak załamać. Nadal nie mogę się pozbierać. To nic. To nic. To nic. Powtarzam to sobi

Wracam!

Minął prawie rok... To co było przeszło w zapomnienie. Zaczynam tu od nowa. Nie będę nic usuwać, ale nie będę też nawiązywać do tego co było.